-10%
€ 5,77
Opis
Anglicy często mówią: once in a lifetime opportunity jedyna szansa w życiu. Postanowiłam więc brać z życia pełnymi garściami.
Impresje emigrantki to zbiór wrażeń i wspomnień polskiej emigrantki okraszony solidną szczyptą anegdotek, ciekawostek i żartów sytuacyjnych.
Tutaj nie ma zwolnienia lekarskiego na chore dzieci. Kiedyś jak naiwna dopytywałam o takie. Zwolnień na chore dzieci nie ma i nikt nie słyszał o takiej "dziwnej" zachciance matki. Jest to "normalne", aby chore dziecko przychodziło do przedszkola i do szkoły. W przedszkolu stała lodówka i nieraz widziałam półki z antybiotykami podpisanymi imionami dzieci. Szkraby chorują tutaj wspólnie w salach przedszkolnych.
Czy otrzymanie zwolnienia lekarskiego na chore dziecko to problem angielskich lekarzy czy rodziców? A może w Polsce jesteśmy rozpieszczeni zwolnieniami i angielskie podejście jest tym właściwym? A może po prostu żyje tutaj tak wiele niepracujących matek, że pomysł zwolnienia na chore dziecko nigdy nikomu nie przyszedł do głowy? Bo po co?
Impresje emigrantki to zbiór wrażeń i wspomnień polskiej emigrantki okraszony solidną szczyptą anegdotek, ciekawostek i żartów sytuacyjnych.
Tutaj nie ma zwolnienia lekarskiego na chore dzieci. Kiedyś jak naiwna dopytywałam o takie. Zwolnień na chore dzieci nie ma i nikt nie słyszał o takiej "dziwnej" zachciance matki. Jest to "normalne", aby chore dziecko przychodziło do przedszkola i do szkoły. W przedszkolu stała lodówka i nieraz widziałam półki z antybiotykami podpisanymi imionami dzieci. Szkraby chorują tutaj wspólnie w salach przedszkolnych.
Czy otrzymanie zwolnienia lekarskiego na chore dziecko to problem angielskich lekarzy czy rodziców? A może w Polsce jesteśmy rozpieszczeni zwolnieniami i angielskie podejście jest tym właściwym? A może po prostu żyje tutaj tak wiele niepracujących matek, że pomysł zwolnienia na chore dziecko nigdy nikomu nie przyszedł do głowy? Bo po co?
Wydanie
Rok wydania: 2018, oprawa: broszurowa
Opis wydania
Strony: 171, Format: 12,2x19,5 cm
Wydawnictwo
Kategoria