"Książka Anny Terk z jednej strony ukazuje sprzeczności i nierówności ludzkiej egzystencji, na które nie ma antidotum, z drugiej zaś oferuje katharsis. () Martwe kobiety to tom, który zabija swoje bohaterki, pokazuje jak umierają, ale możliwość odkupienia i katharsis kryje się właśnie w tym, że opowieść o śmierci i wyartykułowanie żałoby - językiem powściągliwym, pozbawionym patosu i ornamentyki, ale zarazem szczerym do bólu - ma uzdrawiającą moc". "Martwe kobiety to wstrząsająca lektura, która pochłania czytelnika i na długo pozostaje w pamięci. Wiersze Terk nie dają się zaklasyfikować do żadnego z nurtów współczesnej poezji". "Terk wybiera swoją własną, indywidualną formę wyrazu, () dzięki której jest w stanie w poetycki sposób przedstawić morze cierpienia, nie tracąc przy tym na autentyczności". "Martwe kobiety to wiersze pełne okrucieństwa i skrajnych emocji, które jednocześnie pozostają powściągliwe w swej formie, nie żebrają o współczucie, ani nie domagają się zemsty. To jedna z największych zalet tych wierszy". "Poezja Terk rozrywa czytelnika na kawałki, które ciężko jest później na nowo poskładać".