Czy wyobrażamy sobie dzisiaj życie zupełnie pozbawione dostępu do internetu? Czy zastanawialiśmy się kiedyś, jak wiele naszych czynności wykonywane jest z użyciem sieci, często w sposób pośredni, nawet niezauważalny. Czy sieć internetowa to rzeczywiście ogromny, globalny, ale rozproszony i rozmyty system, który jest miejscem wolnej wymiany towarów, usług i informacji? Czy też, jak każdy globalny rynek, podlega on kontroli najbogatszych i największych graczy, którzy realizują często swoje własne interesy, promują swoje idee i wymagają od użytkowników przestrzegania zasad określonych nie przez systemy prawa międzynarodowego, ale przez korporacyjne regulaminy, które ustalane są obligatoryjnie przez zarządy korporacji?