Od dzisiaj na mieście rządzi Chrzestny
Po kilku dekadach szarości nadchodzą kolorowe lata dziewięćdziesiąte: zachodnie ubrania, pirackie kasety na straganach, wypożyczalnie VHS, disco polo, oranżada Ptyś i denominacja
Kapitalizm rozkwita w najlepsze, a dwóch kumpli marzy o zdobyciu świata pełnego nowych możliwości. Na drodze stają im jednak niezbyt chwalebna przeszłość i wojsko. By uniknąć służby ojczyźnie, postanawiają wrócić na studia i dokończyć edukację. Przez rok muszą trzymać się z dala od kłopotów, by zrealizować swoje marzenia o wykorzystaniu możliwości, które daje im nowa rzeczywistość. Czy życie studenckie okaże się wystarczająco zajmujące, by przymknąć oczy na grasujących po mieście bandziorów? Jak nie stracić ostatniej szansy na lepsze jutro, a przy okazji wyrównać porachunki?
Dlaczego mi to mówisz, młodzieńcze? Jak wiesz, po tej informacji będę musiał cię wyrzucić.
Potrzebuję na jakiś czas wolnej ręki. Muszę wyrwać niepotrzebne zielsko z miasta.
Od tego są pracownicy zieleni miejskiej.
Dobrze pan wie, o czym mówię. Powiedzmy, że jestem zapalonym fanatykiem ogrodnictwa. Przypadkowo zadarłem z ciemną stroną florystów. Poradzę sobie z nimi, ale potrzebuję czasu i pana niedowidzenia. Albo ja, albo oni. I będzie to profesorowi na rękę. W końcu ktoś musi odpowiedzieć za zniszczenia.