Nora Stephens jest bezwzględną agentką literacką. Książki są jej pracą, a praca jest całym jej życiem. Nie ma czasu ani energii, by zaangażować się poważny związek, poza tym przyzwyczaiła się do bycia samą. Dlatego tak kocha książki - w odróżnieniu do ludzi, nie mogą już jej zaskoczyć, rozgryzła każdy możliwy scenariusz. Charlie Lastra jest redaktorem naczelnym oraz największym ponurakiem, jakiego Nora kiedykolwiek poznała. Niestety (dla Nory) książki, które wybiera, zawsze okazują się bestsellerami. Parę lat temu Charlie wyjątkowo szorstko odrzucił jedną z książek, którą Nora chciała mu sprzedać. Od tamtej pory, delikatnie mówiąc, nie darzą się sympatią. Najważniejszą osobą w życiu Nory jest jej młodsza siostra Libby, która właśnie po raz trzeci zaszła w ciążę i bardzo, ale to bardzo potrzebuje chociaż jednej w całości przespanej nocy. Pomimo początkowej niechęci Nora zgadza zamienić swoje nowojorskie biuro na miesięczne wakacje w Sunshine Falls w Północnej Karolinie. Zamierza wyluzować i pozbyć się potrzeby kontroli nad wszystkim. Nawet jeśli to oznacza chodzenie we flanelowej koszuli. Z lumpeksu. I pójście na randkę z drwalem albo poławiaczem homarów. Ten sierpień zapowiada się ciekawie, tylko co, do cholery, robi tutaj zgryźliwy Charlie Lastra? Book Lovers to przezabawna, czarująca i uroczo ironiczna książka, pełna ciepła i optymizmu, tak charakterystycznego dla pióra autorki. Wciąga i angażuje już od pierwszej strony. Obowiązkowa lektura dla miłośniczek i miłośników książek oraz przypomnienie, że nie trzeba przypominać bohaterki powieści romantycznej, żeby przeżyć miłość jak romansu.