Krążąc wokół Sainte-Beuvea chciałbym wykorzystać jego osobę jak on sam często czynił z innymi jako pretekst do mówienia o pewnych formach życia Zdradziłbym przy tym, jakie mam zdanie na temat niektórych współczesnych mu autorów. W końcu, poddawszy ich krytyce, zaś Sainte-Beuvea zostawiając już w spokoju, spróbowałbym powiedzieć, czym byłaby dla mnie sztuka
Być może główną cechą Prousta była wrażliwość cielesna, będąca jego słabością i duchowa, stanowiąca jego siłę. Czy będzie umiał wykorzystać tę siłę, czy ulegnie słabości? Przeciwko Sainte-Beuveowi może dostarczyć pewnego szczególnego, dla niektórych pokrzepiającego wzruszenia, które płynie ze spotkania nie z wielkim pisarzem, lecz z nieznajomym, który niby ma talent, który się, owszem, zapowiada, lecz co z niego będzie kto wie?