Koncert na skrzypce i orkiestrę op. 70 Ludomira Różyckiego powstawał w bardzo trudnych czasach, a jego historia owiana jest tajemnicą. Jako opracowujący partię skrzypiec, a także jej wykonawca dotarłem do zachowanych źródeł. Są to trzy rękopisy przechowywane Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie: kompletna partytura wyciągu fortepianowego w dwóch wersjach - pierwszej, powstałej w Osieczanach w 1944 roku, i drugiej, napisanej w 1945 roku w Katowicach - oraz niekompletna partytura orkiestrowa, która zawiera pierwsze 87 taktów pierwszej części Andante i cztery dodatkowe strony zapisków nutowych.
W niniejszym wydaniu wyciągu fortepianowego Koncertu, który w przeciwieństwie do partytury orkiestrowej został ukończony i przetrwał w całości do naszych czasów, starałem się opracować głos skrzypcowy możliwie najrzetelniej. Ostateczne decyzje dotyczące pewnych zmian tekstu podjąłem po wielu analizach, próbach oraz wykonaniach koncertowych - zarówno symfonicznych, jak i z fortepianem - tak, aby dokonać ich z szacunkiem do dzieła oraz kompozytora. Miałem również okazję skonsultować te decyzje z wybitnymi muzykami podczas nagrania studyjnego Koncertu Różyckiego w Londynie z Royal Philharmonic Orchestra pod dyrekcją Grzegorza Nowaka. Moim celem było wgłębić się w tekst kompozytora, zrozumieć jego pomysły, nawet pozornie najdziwniejsze rozwiązania harmoniczne i fakturalne, wcielić się niejako w rolę jego konsultanta. Wydało mi się bowiem, że na pewnym etapie z powodu braku owego kolegi skrzypka kompozytorowi nie starczyło siły i motywacji, a może życia (zmarł dość nagle), aby ukończyć ten utwór i doprowadzić do jego wykonania. W partii skrzypiec solo starałem się dokonywać jedynie koniecznych modyfikacji. Wszystkie propozycje zmian zawarłem w głosie skrzypcowym i partyturze. Oryginalny tekst Różyckiego wpi!sany jest w odpowiednich miejscach jako tekst alternatywny.
Janusz Wawrowski