Wydaje nam się, że na dobre zdemaskowaliśmy miłość. Że jest tylko kwestią hormonów, feromonów oraz doboru osobników i samolubstwa genów, że to biologiczny imperatyw, sposób na przetrwanie gatunku. Nic zatem dziwnego, że kiedy miłość w końcu się przytrafi, ogłupia, a wszystko inne usuwa się w cień.
Czasami Alice chciałaby właśnie tego: zakochać się tak, żeby wszystko inne usunęło się w cień. Niestety, choć od lat spotyka się z Duncanem i nie może mu nic zarzucić, nie jest do końca szczęśliwa. Czegoś jej brak. Czyżby po prostu nie trafiła na właściwego chłopaka? A może to ona nie jest właściwą dziewczyną?
Kiedy znajduje w gazecie zdjęcie osoby uderzająco podobnej do siebie, zaczyna się zastanawiać: jak by to było - być nią? Zaintrygowana postanawia odnaleźć tajemniczą "bliźniaczkę".