-10%
€ 9,07
Opis
Dziewczyna z Grasse powieść, debiut prozatorski Małgorzaty Zwierzyk-Krzak, autorki zbioru wierszy Wiatr na bezdrożu (KryWaj 2020). Akcja książki dzieje się w urokliwej Prowansji i na Lazurowym Wybrzeżu, w tętniącym swym małomiasteczkowym życiem, pachnącym Grasse, urzekającym Cagnes-sur-Mer, w przepięknej Nicei, a także w Paryżu. To historia romantycznej miłości i nie tylko. To właśnie w zakątku uroczej Prowansji ożywa wyjątkowa, pełna porywów i prawdziwie romantyczna miłość przeplatana tym co niesie najzwyklejsza codzienność i czasami przewrotny los. I jak pisze autorka: To rzecz o miłości, bowiem z natury jestem niepoprawną romantyczką, a miłość to ta najważniejsza, która wzbogaca, podnosi, wciąż fascynuje, nadając życiu niepowtarzalny smak i sens. I chociaż, umiejscawiam akcję w kilku fascynujących miejscach, nie jest to jednak rzecz o podróży przez Francję, a te wszystkie wyjątkowe miejsca są tylko pięknym tłem do mojej historii..
Fragment:
Wyprzedził ją o krok. Patrzył, jak fale piętrzą się coraz bardziej. Słońce niknęło w granatowych falach, ale jego w tej chwili nie interesował ten widok. Był zły, po raz pierwszy był zły na siebie, na swą naiwność i może na nią, Marię. Przyspieszył kroku. Widząc to, z początku szła wolnym marszem. Jednak w jej głowie kłębiły się myśli. Pomyślała, że powinna być bardziej delikatna. Teraz czuła, że go zraniła. Wystarczyło jej to jedno jego spojrzenie. Przecież go kochała. Nigdy nie przestała kochać. Wyprzedził ją, a gdy oddalił się o jakieś dziesięć metrów, zaczęła za nim biec jak szalona. Ponieważ się nie zatrzymywał, w bezsilność krzyknęła:
- Vincent! - i w tym momencie się przewróciła.
Odwrócił się i zobaczył, jak się podnosi. Klęczała. Wiatr rozwiewał jej włosy. Zawrócił, właściwie biegł. Gdy podbiegł, wziął ją w ramiona i zaczął tulić. Płakała.
Fragment:
Wyprzedził ją o krok. Patrzył, jak fale piętrzą się coraz bardziej. Słońce niknęło w granatowych falach, ale jego w tej chwili nie interesował ten widok. Był zły, po raz pierwszy był zły na siebie, na swą naiwność i może na nią, Marię. Przyspieszył kroku. Widząc to, z początku szła wolnym marszem. Jednak w jej głowie kłębiły się myśli. Pomyślała, że powinna być bardziej delikatna. Teraz czuła, że go zraniła. Wystarczyło jej to jedno jego spojrzenie. Przecież go kochała. Nigdy nie przestała kochać. Wyprzedził ją, a gdy oddalił się o jakieś dziesięć metrów, zaczęła za nim biec jak szalona. Ponieważ się nie zatrzymywał, w bezsilność krzyknęła:
- Vincent! - i w tym momencie się przewróciła.
Odwrócił się i zobaczył, jak się podnosi. Klęczała. Wiatr rozwiewał jej włosy. Zawrócił, właściwie biegł. Gdy podbiegł, wziął ją w ramiona i zaczął tulić. Płakała.
Wydanie
Rok wydania: 2021, oprawa: broszurowa
Opis wydania
Strony: 312
Wydawnictwo
Kategoria