-10%
€ 6,18
Opis
Koleżanki mojej żony to drugi z kolei zbiór wierszy Michała Zabłockiego zaczerpniętych z jego poetyckiego bloga Przerzutka na wiersz.
Michał Zabłocki to poeta multimedialny, który od 15 lat konsekwentnie i nieprzerwanie prowadzi wiele projektów, za które jedni go wychwalają, a inni piętnują. Wiersze na murach, Wiersze chodnikowe, czy Wiersze pisane online, to już klasyka polskiej poezji multimedialnej. Od 2000 roku Michał Zabłocki stale wykorzystuje coraz to nowe narzędzia internetowe (czat, blog, facebook), jako swoisty poligon doświadczalny dla własnej twórczości, którą później wykorzystuje na różne sposoby: czasami w książce, kiedy indziej w piosence. Jego wiersze śpiewają już od lat tacy artyści, jak Grzegorz Turnau, Czesław Śpiewa, Agnieszka Chrzanowska i wielu innych.
O wierszach zawartych w tym tomie tak w formie listu do Autora napisał Ernest Bryll: Dobrze się Ciebie czyta, Michał. I łapie oddech. I wierzy, że pisanie wierszy jest wycieczką do czytelnika z naszego głupawego dzisiaj, a nie umykaniem od czytelnika. No i że poezja jest do czytania. W tym rozumieniu, że chce się ją czytać i w tym, że jak się ją dobrze pisze, to dzwoni każde słowo. A po cichu, to myślę, że jeszcze coś głębokiego kryje się w tych wierszach. Dziób wystawia, łeb wychyla i jak zawoła, to sam się zdziwisz.
Michał Zabłocki to poeta multimedialny, który od 15 lat konsekwentnie i nieprzerwanie prowadzi wiele projektów, za które jedni go wychwalają, a inni piętnują. Wiersze na murach, Wiersze chodnikowe, czy Wiersze pisane online, to już klasyka polskiej poezji multimedialnej. Od 2000 roku Michał Zabłocki stale wykorzystuje coraz to nowe narzędzia internetowe (czat, blog, facebook), jako swoisty poligon doświadczalny dla własnej twórczości, którą później wykorzystuje na różne sposoby: czasami w książce, kiedy indziej w piosence. Jego wiersze śpiewają już od lat tacy artyści, jak Grzegorz Turnau, Czesław Śpiewa, Agnieszka Chrzanowska i wielu innych.
O wierszach zawartych w tym tomie tak w formie listu do Autora napisał Ernest Bryll: Dobrze się Ciebie czyta, Michał. I łapie oddech. I wierzy, że pisanie wierszy jest wycieczką do czytelnika z naszego głupawego dzisiaj, a nie umykaniem od czytelnika. No i że poezja jest do czytania. W tym rozumieniu, że chce się ją czytać i w tym, że jak się ją dobrze pisze, to dzwoni każde słowo. A po cichu, to myślę, że jeszcze coś głębokiego kryje się w tych wierszach. Dziób wystawia, łeb wychyla i jak zawoła, to sam się zdziwisz.
Wydanie
Rok wydania: 2015, oprawa: broszurowa
Opis wydania
Strony: 64, Format: 205x145 mm
Wydawnictwo
Kategoria