-10%
€ 9,49
Opis
Od połowy ubiegłego wieku w powszechnej świadomości świata jedyną ofiarą
wojny stali się Żydzi. Przeciętny Amerykanin, czy Francuz, czy Niemiec mniema,
że II wojna to był Holocaust i tyle. Byli jeszcze jacyś ludzie, którzy Żydów
ratowali, reszta jednak, cała wielka wielomilionowa rzesza przyglądała się
biernie, albo wręcz w mordzie uczestniczyła. Otoczeni przez mrowie
chrześcijańskiej tłuszczy, która czyhała na ich życie i majątek Żydzi ginęli
samotnie.
Hitler to nie zbrodniarz i morderca ludów, ale wyłącznie
zabójca Żydów; podbite narody, Polacy, Serbowie, Rosjanie, czy Białorusini to
nie osobne ofiary, ale nieistotny nawóz historii, przypis do wielkiej tragedii
Holocaustu. A chrześcijaństwo? Staje się ono wehikułem, za pomocą którego wiele
środowisk żydowskich bez oporów i żenady może przypisywać innym winę i
opowiadać, że wszyscy goje mają krew na rękach.
Dla polskiej osobnej
pamięci, dla polskich ofiar, które ginęły niezależnie od Żydów w ogóle w takim
ujęciu nie ma miejsca.
W tej książce próbuję powiedzieć jak do tego
doszło. Próbuję pokazać w jaki sposób zbrodnie na jednym narodzie, na Żydach,
nagle stały się jedynym symbolem uniwersalnego mordu. Dlaczego współczesny
Kościół pogodził się z rolą, jaką narzuciła mu religia Holocaustu: praktycznie
uznał swoją winę za doprowadzenie do zbrodni, i ogłosił, że będzie zwalczał
antysemityzm.
Cóż, czasy, kiedy Polacy mogli żyć w naiwnym przekonaniu,
że są postrzegani jako współofiary wojny dawno się skończyły. Sakralizacja
Holocaustu sprawiła, że dokonał się nowy podział ról.
wojny stali się Żydzi. Przeciętny Amerykanin, czy Francuz, czy Niemiec mniema,
że II wojna to był Holocaust i tyle. Byli jeszcze jacyś ludzie, którzy Żydów
ratowali, reszta jednak, cała wielka wielomilionowa rzesza przyglądała się
biernie, albo wręcz w mordzie uczestniczyła. Otoczeni przez mrowie
chrześcijańskiej tłuszczy, która czyhała na ich życie i majątek Żydzi ginęli
samotnie.
Hitler to nie zbrodniarz i morderca ludów, ale wyłącznie
zabójca Żydów; podbite narody, Polacy, Serbowie, Rosjanie, czy Białorusini to
nie osobne ofiary, ale nieistotny nawóz historii, przypis do wielkiej tragedii
Holocaustu. A chrześcijaństwo? Staje się ono wehikułem, za pomocą którego wiele
środowisk żydowskich bez oporów i żenady może przypisywać innym winę i
opowiadać, że wszyscy goje mają krew na rękach.
Dla polskiej osobnej
pamięci, dla polskich ofiar, które ginęły niezależnie od Żydów w ogóle w takim
ujęciu nie ma miejsca.
W tej książce próbuję powiedzieć jak do tego
doszło. Próbuję pokazać w jaki sposób zbrodnie na jednym narodzie, na Żydach,
nagle stały się jedynym symbolem uniwersalnego mordu. Dlaczego współczesny
Kościół pogodził się z rolą, jaką narzuciła mu religia Holocaustu: praktycznie
uznał swoją winę za doprowadzenie do zbrodni, i ogłosił, że będzie zwalczał
antysemityzm.
Cóż, czasy, kiedy Polacy mogli żyć w naiwnym przekonaniu,
że są postrzegani jako współofiary wojny dawno się skończyły. Sakralizacja
Holocaustu sprawiła, że dokonał się nowy podział ról.
Wydanie
Rok wydania: 2016, oprawa: broszurowa
Opis wydania
Strony: 640, Format: 195x125 mm
Wydawnictwo
Kategoria