-10%
€ 5,77
Opis
Żeby nikogo nie zanudzić, będę się skracał. Rysować do gazet zacząłem po roku 1956. Z początku do dzienników lokalnych, później do tygodników ,,Karuzela", ,,Szpilki", a w końcu do miesięcznika ,,Polska", gdzie ujrzały światło dzienne moje Diabełki. Okoliczności sprawiły, że z początkiem lat 70. wyjechałem z kraju, pozostawiając cały swój dobytek i dorobek na pastwę losu. Wyjechałem i ślad po mnie zaginął. Niedługo potem zaginął też ślad po ,,Szpilkach", ,,Karuzeli" i innych gazetach. Minęło prawie 40 lat i myślałem, że tak już zostanie... kiedy nagle wręczono mi walizkę z częścią mego dorobku. Kilka zaprzyjaźnionych osób zebrało i przechowało sporo moich rysunków z różnych epok i różnych redakcji. Przejrzałem je starannie i doszedłem do wniosku, że niektóre z nich warte są ocalenia od zapomnienia, a niektóre nawet nadal są śmieszne. Stąd więc ta książeczka.
Wydanie
Rok wydania: 2009, oprawa: twarda
Opis wydania
Strony: 176, Format: 21x15 cm
Wydawnictwo
Kategoria