-10%
€ 7,42
Opis
Wszystko płynie, ale grzech pozostaje na zawsze.
Detektyw Leon Brodzki odchodzi na zasłużoną emeryturę. Nie oznacza to jednak, że od tej pory czeka go spokojne, sielankowe życie. Przeciwnie męczą go koszmarne sny, od których Brodzki pragnie za wszelką cenę się uwolnić. Wkrótce otrzymuje polecenie powrotu na służbę i od tej chwili jego codzienność zaczyna przypominać koszmar śniony na jawie.
Odcięty palec, czerwony płaszcz przeciwdeszczowy i tajemniczy napis na ciele ofiary to dopiero początek serii coraz bardziej przerażających wydarzeń. Aby dotrzeć do ich źródła, detektyw będzie musiał wrócić do sprawy sprzed lat i stanąć twarzą w twarz z popełnionymi przez siebie błędami
Około południa w Toruńskim Centrum Zarządzania Kryzysowego przy ulicy Legionów odebrano nietypowe zgłoszenie. Telefonował starszy mężczyzna, który krzyczał do słuchawki roztrzęsiony.
Ze Sportowej dzwonię, mówiłem przecież! Między cmentarzem a targiem, garaże widzę.
Który to cmentarz? Czy chodzi o cmentarz Świętego Jerzego?
No, tu na Sportowej, tu z tyłu, przy garażach.
Niejaki Bogdan Kowal twierdził, że kiedy podszedł do automatu, w którym można kupić znicze, w podajniku znalazł ludzki palec.
Detektyw Leon Brodzki odchodzi na zasłużoną emeryturę. Nie oznacza to jednak, że od tej pory czeka go spokojne, sielankowe życie. Przeciwnie męczą go koszmarne sny, od których Brodzki pragnie za wszelką cenę się uwolnić. Wkrótce otrzymuje polecenie powrotu na służbę i od tej chwili jego codzienność zaczyna przypominać koszmar śniony na jawie.
Odcięty palec, czerwony płaszcz przeciwdeszczowy i tajemniczy napis na ciele ofiary to dopiero początek serii coraz bardziej przerażających wydarzeń. Aby dotrzeć do ich źródła, detektyw będzie musiał wrócić do sprawy sprzed lat i stanąć twarzą w twarz z popełnionymi przez siebie błędami
Około południa w Toruńskim Centrum Zarządzania Kryzysowego przy ulicy Legionów odebrano nietypowe zgłoszenie. Telefonował starszy mężczyzna, który krzyczał do słuchawki roztrzęsiony.
Ze Sportowej dzwonię, mówiłem przecież! Między cmentarzem a targiem, garaże widzę.
Który to cmentarz? Czy chodzi o cmentarz Świętego Jerzego?
No, tu na Sportowej, tu z tyłu, przy garażach.
Niejaki Bogdan Kowal twierdził, że kiedy podszedł do automatu, w którym można kupić znicze, w podajniku znalazł ludzki palec.
Wydanie
Rok wydania: 2020, oprawa: broszurowa
Opis wydania
Strony: 396
Wydawnictwo
Kategoria