Właściwie akcję tej książki można by zamknąć w wydarzeniach jednej nocy. Jednej nocy i jej konsekwencjach. Można by. Ale nie o to chodzi Autorce. Anna Kłosowska osadza swoje pisanie w pewnej filozofii przemiany. Zmiany życia, oczyszczenia z osadów przeszłości na rzecz kształtowania przyszłości. W wielu aspektach, wielu sytuacjach. Jednym słowem - katharsis. To jest główny temat tej opowieści. Odrodzenie się. Zmiana. Gwałtowna jak huragan, nadciągający znad Atlantyku nad południową Florydę. Huragan dosłowny i huragan w przenośni. Tylko pozornie życie Florence, Amerykanki z Midwest, jest ułożone. Tylko pozornie godzi się ona z tym, co wokół niej. Nie tylko pragnie zmiany, ale ją sama tworzy. Nie buntując się, a konsekwentnie wybierając własną drogę. A to, że ta wartka, przychylna czytającemu proza osadzona jest w subtropiku, gorącu, nieokiełznaniu przyrody, w namiętności, dodaje jeszcze książce poloru i waloru...