Dziś powszechnie zapanowały ignorancja, strach, materializm, fanatyzm. Jednak to nie jest możliwe, żeby wszyscy ludzie wyłącznie tym się kierowali i żyli w tak urojonym świecie. Czy tylko jednostki widzą i czują inaczej, zdając sobie sprawę, gdzie tak naprawdę żyjemy i co tu robimy? Dlaczego brakuje tych, którzy podniosą wzrok i powiedzą nam prawdę oraz wskażą, jak mamy żyć? Dlaczego nikt nie mówi o siłach, które działają na nas, by obniżały nam wibracje?
W książce często akcentuję obecność, ponieważ jest mi bliższa niż słowo Bóg. Natomiast, jeżeli chodzi o samo połączenie z Nim, to każda religia ma już swój własny opis. Osobiście uważam, że słowo przymierze w religii chrześcijańskiej jest bardzo trafne, ponieważ z jednej strony pokazuje nam miłość Boga do człowieka i człowieka do Boga, a z drugiej strony obietnicę złożoną przez nas Bogu. On nam zaufał, że mając wolną wolę, pójdziemy w życiu drogą miłości, współczucia i wrażliwości, będziemy przestrzegać praw i zasad Wszechświata. Zawierzył nam, że wchodząc w niewiedzę ciemności, pragnienia i strachu, nie zerwiemy naszej umowy i będziemy w Nim trwać. Zaufał, że nie damy się skusić siłom zła, napędzanym przez pychę, żądzę i ignorancję, które popychają w otchłań zapomnienia.