W Polsce znacznie częściej i wyraźniej uwidacznia się symptom sekularyzacji moralnej. Wyraża się ona w tym, że Polacy w coraz mniejszym stopniu odczuwają potrzebę religijnego uzasadnienia własnych zasad moralnych i w wielu kwestiach deklarują poglądy moralne niezgodne z wyznawaną przez siebie religią. Dotyczy to także tych, którzy uważają się za głęboko wierzących czy regularnie praktykujących. Stąd rodzi się potrzeba ciągłego przypominania wiernym o podstawach moralności i formułowanie argumentów etycznych. Dotyczy to zwłaszcza tzw. nowych grzechów, które pojawiły się w kulturze w wyniku szybkiego rozwoju nowoczesnych technik, technologii i możliwości, z których może korzystać człowiek. Brak refleksji nad tymi propozycjami może okazać się nowym sposobem błądzenia, zwodzenia sumień czy mnożeniem sugestywnych argumentów za przyjęciem osła przyodzianego w skórę lwa.