Nie zna życia ten, kto nigdy nie przekroczył bramy wojska Zasadnicza służba wojskowa w okresie PRL-u, a zwłaszcza na początku lat osiemdziesiątych, była dla wielu młodych mężczyzn groteskowym doświadczeniem. Mieli nauczyć się, jak bronić ojczyzny i stać na straży narodowych wartości, tymczasem trafili do miejsca, w którym najwyżej ceni się cwaniactwo, umiejętność kombinowania i odpowiednie kontakty. Dla Morusa, kandydata na żołnierza, wojskowa codzienność niczym nie różni się od rzeczywistości, w której przyszło mu dorastać: pełnej fałszu, indoktrynacji i absurdu. Ale dwa lata spędzone w jednostce wojsk Obrony Terytorialnej Kraju paradoksalnie staną się dla niego jedną z najcenniejszych życiowych lekcji. Okazuje się bowiem, że "leserowanie, żłopanie gorzały i ganianie na lewiznę" również może stanowić formę oporu wobec znienawidzonego systemu