Pisząc Pod ciężarem nieba, chciałem oddać cześć Kurtowi Cobainowi, przedstawiając dzieje jego życia; opowiedzieć o tych włosach i o tym liście, powstrzymując się zarazem od osądów. Podobne podejście było możliwe jedynie dzięki wspaniałomyślnej współpracy ze strony najbliższych przyjaciół Kurta, jego rodziny oraz kolegów z zespołu. Prawie każdy, z kim chciałem przeprowadzić wywiad, ostatecznie dzielił się ze mną swymi wspomnieniami. Żywot Kurta był niczym skomplikowana układanka, tym bardziej zawiła, że lider Nirvany tak wiele jej elementów zachowywał w tajemnicy, a rozziew ten stanowił w równej mierze rezultat nałogu, jak i pożywkę dla niego. Chwilami wyobrażałem sobie nawet, że badam koleje losów jakiegoś szpiega, wyszkolonego dwulicowca, który działał na dwóch frontach, po mistrzowsku opanowawszy sztukę upewniania się, że nie ma nikogo, kto znałby wszystkie szczegóły jego życia. - Charles R. Cross