![Czechy. Czemu pohoda to nie pogoda? Czechy. Czemu pohoda to nie pogoda?](/sites/default/files/styles/large/public/products/628901.jpg?itok=x34HRDU3)
Czechy. Czemu pohoda to nie pogoda? czyli czeski luz
Zabawna opowieść, która przybliża codzienne życie Czechów bez ubarwiania i jednocześnie obala stereotypy.
Nieoczywista podróż po Czechach -poza turystycznymi uliczkami Pragi, pośród imponujących zamków i baśniowych hradów, w zadziwiających atmosferą uzdrowiskach wokół jezior i gór, po hospodach i pivovarach. Autobusem, pociągiem, na rowerze, pieszo. Na luzie, bez stresu, bez patrzenia na zegarek i wiecznego oglądania się za siebie - wduchu chaluparstva i trampingu. Z zimnym piwem, gorącym knedlikiem i tradycyjną "trumienką" na deser.
Jestem czechofilką amatorką. Nie skończyłam studiów bohemistycznych. W mojej rodzinie żadna babika nie pochodzi z Czech, ani nawet z okolicy. Nazwiska moich przodków są wyjątkowo polskie, ale przynajmniej związane z piwem. Wciąż piszę z perspektywy Polki, która myśli, że po drugiej stronie Olzy trawa jest bardziej zielona, czyli tak jak większość sympatyków Republiki Czeskiej.