Wiek XXI miał przynieść Polsce tak długo wyczekiwany pokój i spokój. Mieliśmy bądź rozpłynąć się w imperialnych strukturach Zachodu, bądź wygodnie w nich umościć, skupiać się odtąd na bogaceniu i jakości życia. Widzimy przeciwieństwo tych marzeń: wielkie przyspieszenie historii, rozpad ładu międzynarodowego, słabnięcie Europy i USA, wzrost niepewności i niepokojów. Wszystko na tle rewolucyjnych przemian technologicznych i społecznych.
To oznacza, że wezwanie do wielkości jest dla Polaków znów aktualne. Jego rewersem jest niebezpieczeństwo zaniku, niezmiennie związane z położeniem w strefie zgniotu, między Niemcami a Rosją. Wakacje się skończyły. Musimy zadbać o swoje miejsce w świecie albo zrobią to za nas inni.
Ta książka mówi w dużej mierze o tym, jak ważne i trudne to zadanie. Oraz jak bardzo jesteśmy do tej przygody niegotowi.